Łączna liczba wyświetleń
środa, 17 maja 2017
Rustykalny rower
Taki styl zdecydowanie lubię najbardziej!
Marzy mi się dom w takim klimacie.Drewniane belki,ściana z prawdziwej cegły,dużo lnu,koronek i dekoracje takie jak mój dzisiejszy rower.Tylko wtedy,aby było jeszcze bardziej w zgodzie z naturą, foamiranowe bzy zamieniłabym na bukieciki z prawdziwej,suszonej lawendy.
Jako że aktualnie wystrój mojego pokoju jest raczej mało rustykalny,rowerek mogą spokojnie zdobić bzy:)
Podobny do tego rower,miała moja prababcia.Stał on oparty o ścianę jej drewnianego domku,krytego strzechą.W małych okienkach wisiały stare,koronkowe firanki.Pomalowane białą farbą ramy okienne pokrywały naturalne spękania.Dom okalał stary drewniany płot,który jednocześnie stanowił ogrodzenie kwietnego ogródka,w znaczącej części wypełnionego aksamitkami.Zwieńczeniem tegoż ogródka był krzew liliowego bzu,pod którym prababcia,w wiosenne i letnie dni, siadywała na ławeczce,dodatkowo podparta o laskę.Długie godziny codzienności, umilała sobie pogawędkami z sąsiadami,którzy każdego dnia,chodząc do pobliskiego sklepu,mijali jej chałupkę.Miło tak było posiedzieć z babcią na tej ławce,w nieśpiesznej atmosferze,pośród obezwładniającego zapachu bzu mieszającego się z dość oryginalnym zapachem aksamitek.Ciszę przerywało brzęczenie Komarków (motorowerów),co chwilę przejeżdżających przez wieś:)
Wracając do roweru.Zawsze tam stał i był nieodłącznym atrybutem babcinego podwórka...Tylko czasem wujek Mieczek jeżdził na tym rowerze...po śmietanę:)))
Dla urozmaicenia,uszydełkowałam filetowe serweteczki oraz zrobiłam "drewnianą" skrzyneczkę na kwiaty.Skrzynkę najpierw uformowałam z kartonu,a następnie okleiłam płaskimi,wąskimi patyczkami,odpowiednio przyciętymi do rozmiaru pudełka.Na końcu przetarłąm woskiem postarzającym Annie Sloan.
Bzy są oczywiście z foamiranu.Błagam,tylko nie pytajcie mnie,jak dużo czasu zabrało mi ich zrobienie.Miliony tych malutkich kwiatuszków potrzebowałam,więc możecie sobie wyobrazić.
Był moment,że chciałam to rzucić,uciec i nie wracać:)))
To jest zajęcie,zdecydowanie,dla osób o mocnych nerwach.Wynika z tego,że takowe posiadam,skoro wytrzymałam do końca.Narazie o bzie nie chcę nawet słyszeć.Jeżeli jeszcze kiedyś przyjdzie mi do głowy,by zrobić kilka,to zadanie to pozostawię na długie zimowe wieczory:)
Rower zostaje ze mną na zawsze,jako wyzwalacz miłych wspomnień:)
Zgłaszam go na wyzwania blogów:
I like challenges
Artimeno
Praca musi zawierać krople rosy i być inspirowana tym przepięknym moodboardem!
oraz
It's just fun
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i motywujące komentarze:)
Ada:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to się zamyśliłam wspominając swoją babciusię. Moja zabierała nas na działkę w takim drewnianym wózku-ale tylko w jedną stronę, w powrotną wózek był wyładowany owocami, warzywami ,kwiatami.Po drodze wszystkich pozdrawiało się "szczęść Boże" I przypomina mi się wiersz " do kraju tego,gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba..." Teraz tylko komputery. Fajne,że nasze pokolenie ma te bezcenne wspomnienia. Aduś, rowerek jest nieziemski, jakby żywcem wyjęty z podwórka Twojej babci.uwielbiam Twoje prace. Jak dla mnie wygraną w bzowym wyzwaniu masz w garści. Trzymam kciuki :) Niech Cię docenią !
OdpowiedzUsuńDzięki Agusiu za tyle życzliwych słów:)
UsuńTo prawda,fajne te nasze wspomnienia...
Ten wiersz Norwida jest moim ulubionym,często recytuję go sobie w myślach:)
Jeszcze raz Ci dziękuję i gorąco pozdrawiam.
Aduś, zdecydowanie warto było posiedzieć dłużej na tymi uroczymi, fioletowymi kwiatuszkami, cudowna, delikatna ozdoba dla rustykalnego roweru. Wyszedł Ci prześlicznie i faktycznie jest taki sam jak za czasów moich Dziadków - też mam podobne wspomnienia z wakacji, tylko na takim rowerze jeździł Dziadek, Babcia nie umiała :-) za to robiła najlepsze naleśniki pod słońcem i aromatyczną konfiturę z płatków róży - pychota.
OdpowiedzUsuńTwój rowerek z pewnością podbije serca Projektantek - życzę powodzenia w wyzwaniach i trzymam kciuki :-) Ściskam mocno!
Dziękuję:)Lubię jak mi się coś fajnie kojarzy,a taki właśnie jest ten rower.
UsuńPrzesyłam moc uścisków:)
Piękny rower;) Też mi się marzy taki domek;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:)
UsuńJeju... takie cudeńko!!! Mój dziadzio też miał taki rower ;)
OdpowiedzUsuńPopularne były wtedy takie rowery:)
UsuńAduś marzenia się spełniają,no dobrze czasami,a czasami trzeba im pomóc :)))
OdpowiedzUsuńCzy ja już pisałam, że Twoja pomysłowość nie zna granic,stworzyłaś klimacik,że ciepło się robi na sercu i automatycznie czuje się zapach bzów,wytrwałość i cierpliwość się opłaca.Cudny Rower z Bzami!!!!!
Buziaki zostawiam kochana :)
Dziękuję Małgosiu:)
UsuńBuziaki:)
Aduś, Twój rowerek jest prześlicznie ozdobiony, a wspomnienia z nim związane tworzą pracę z duszą :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za te maleńkie bzowe kwiatuszki - mi nie starczyłoby chyba cierpliwości i za misterne szydełkowe koroneczki.
Mocno trzymam kciuki za powodzenie w wyzwaniach, bo to cudeńko zasługuje na wyróżnienie :-)
Uściski przesyłam :*
Iwonko,i kto to mówi?:)A te wszystkie hafty???To dopiero potrzeba cierpliwości i precyzji!
UsuńDziękuję Ci za te miłe słowa i również ślę moc uścisków:)
Ojej... Twój rower jest wręcz bajkowy; prześliczny i przesympatyczny... uwielbiam taki klimat, trochę romantyczny, taki "wytarty" ale bez przesady ;), trochę kojarzący się ze wsią, a przede wszystkim z przyrodą, wycieczkami, wiosną, latem... uchwyciłaś to wszystko... I do tego opis domku, który dodałaś na początku - aż mnie coś ruszyło w środku, tak bardzo chciałabym znaleźć się w takim miejscu :) w nieśpiesznej, cichej, letniej atmosferze, z przytulnym ogródkiem... hmmmm...
OdpowiedzUsuńPracę podziwiam też za dopracowane szczegóły - szydełkowane elementy i te niesamowite kwiatki z foamiranu :) cudeńka!
pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Justynko:)
UsuńIle bym dała,by znależć się w babcinym ogródku chociaż na chwilkę.
Również Cię serdecznie pozdrawiam:)
Nie wiem, który rower jest lepszy, oba są po prostu świetne :) A kwiaty wykonujesz perfekcyjnie :0 Super :))
OdpowiedzUsuńTe bzy to rzeczywiście próba cierpliwości ale skoro skończyłaś to znaczy, że nie brakuje Ci konsekwencji i samozaparcia w realizacji planów i marzeń. Może i marzenie o domu się spełni? Życzę Ci tego Adusiu z całego serca.
OdpowiedzUsuńRower wygląda ślicznie, aż trudno uwierzyć jakie czasy pamięta. No a bzy - po prostu bajeczne! Przesyłam serdeczne uściski.
Rower jest śliczny , ale bez jest nieziemsko piękny!
OdpowiedzUsuńWidzę na nim krople porannej rosy! Cudo!
Dziękujemy za udział w wyzwaniu Artimeno!
Również dziękuję:)
Usuńfantastyczna praca :) dziękuję za udział w zabawie na blogu It's just fun!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńFANTASTYCZNA praca i jak piękna historia z nią związana!!! Dziękuję za udział w wyzwaniu na blogu Artimeno!!!!
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję:)
UsuńPiękny rower i piękne wspomnienia. Dziękuję za wspólną zabawę na blogu It's just fun!
OdpowiedzUsuńTo jest przepiękne!
OdpowiedzUsuńNiecodzienna dekoracja! Podziwiam bukieciki bzów! Dziękujemy za udział w zabawie - DT I like challenges.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu.Miło mi Cię powitać u siebie:)
UsuńGratuluję wyróżnienia w ijf za tak pięknie i pomysłowo stworzoną pracę - Aduś SUPER !!! P.S. Dla mnie był faworytem i dałabym mu I miejsce na podium :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki:-)
Dzięki Inka.Bardzo się ucieszyłam:)))
UsuńGenialny efekt i świetny klimat!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział z naszej zabawie.
DT " I like challenges"